Teodor Axentowicz
"Musi być do wyboru,
Zmieniać się, żeby tylko nic się nie zmieniło.
To łatwe, niemożliwe, trudne, warte próby.
Oczy ma, jeśli trzeba, raz modre, raz szare,
Czarne, wesołe, bez powodu pełne łez
Śpi z nim jak pierwsza z brzegu, jedyna na świecie.
Urodzi mu czworo dzieci, żadnych dzieci, jedno.
Naiwna, ale najlepiej doradzi.
Słaba, ale udźwignie.
Nie ma głowy na karku, to będzie ją miała.
Czyta Jaspersa i pisma kobiece.
Nie wie po co ta śrubka i zbuduje most.
Młoda, jak zwykle młoda, ciągle jeszcze młoda.
Trzyma w rękach wróbelka ze złamanym skrzydłem,
własne pieniądze na podróż daleką i długą,
tasak do mięsa, kompres i kieliszek czystej.
Dokąd tak biegnie, czy nie jest zmęczona.
Ależ nie, tylko trochę, bardzo, nic nie szkodzi.
Albo go kocha albo się uparła.
Na dobre, na niedobre i na litość boską."
Wisława Szymborska "Portret kobiecy"
Nie przypominam kobiet Teodora Axentowicza, który nazywany był malarzem pięknych kobiet i artystą salonowym. Wirtuoz portretów kobiet fin de siècle'u. Posągowe, eteryczno-chimeryczne damy, pozbawione uśmiechu, ze wzrokiem trochę nieobecnym, trochę spoza planu. Odurzał ich kobiecością, subtelnym erotyzmem. Nadał lekkości w belle époque, choć tworzył także bardziej demoniczne postaci femme fatale. Motyw niebieskiego wazonu, i wazonu sensu stricte, przewijał się przez jego prace. Dekoracyjna zmysłowość, subtelny akt, zawoalowany jakby onirycznym welonem algrafii. Wazon odbierać można mocno symbolicznie; naczynie - Kobieta, a wraz z nim płodność, seksualność, potencjał życia, które charakteryzuje się jednak formą kruchą, nietrwałą, ulotną....
"Kobieta z wazonem" widniejąca na najnowszej koszulce @arsartstore : płomiennowłosa niewiasta trzyma błękitne naczynie czule, ale i nieco łapczywie. W intymnej chwili wysuwa się motyw wanitatywny, walka energii witalnej z przemijaniem. Taki mocny akcent istoty naszego życia i codzienności.
👉🏼polski malarz, pastelista, litograf, rysownik i grafik pochodzenia ormiańskiego.
Kształcił się w Akademii Sztuk Pięknych w Monachium pod kierunkiem Gabriela Hackla, Aleksandra Wagnera, Gyuli Benczúra. Studia uzupełniał w Paryżu, gdzie następnie przebywał przez lat kilkanaście. Brał udział w paryskich Salonach; w 1890 otrzymał członkostwo Société Nationale des Beaux-Arts. W tym czasie wielokrotnie wyjeżdżał również do Londynu. W 1895 powrócił do kraju i zamieszkał na stałe w Krakowie, gdzie pełnił wieloletni etat profesora i rektora Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie.
Uznanie zyskał głownie jako portrecista, malarz pięknych kobiet, autor scen rodzajowych pokazujących obrzędy i obyczaje Hucułów i Huculszczyzny.
Tworzył obrazy historyczne, kompozycje symboliczne związane z upływem czasu, przemijaniem, starością. We wczesnym, monachijskim okresie były to obrazy utrzymane w duchu akademickiego realizmu; na późniejszą twórczość artysty wywarło wpływ angielskie malarstwo XVIII w. oraz dzieła malarzy współczesnych - Boldoniego, Whistlera, Sargenta. Obrazy twórcy charakteryzują: dekoracyjność, elegancja, świeżość subtelnej gamy kolorów i delikatna secesyjna stylizacja. Początkowo malował olejami i akwarelą, po 1890r. przede wszystkim mistrzowsko opanowaną techniką pastelu.
Zajmował się również grafiką ilustracyjną i projektowaniem plakatów wystaw. Był autorem projektu witraża dla katedry ormiańskiej we Lwowie (1895), który niestety z przyczyn niezależnych od autora nie został zrealizowany.
Współzałożyciel Towarzystwa Miłośników Historii i Zabytków w Krakowie, Towarzystwa Artystów Polskich „Sztuka”, członek wiedeńskiej „Secesji” (Secession - współpracownik jej pisma „Ver Sacrum”) oraz Stowarzyszenia Narodowego Sztuk Pięknych we Francji.
W 1998 roku w Muzeum Narodowym w Krakowie odbyła się imponująca wystawa monograficzna artysty, której towarzyszył obszerny katalog prac.






